Genialna! Znakomity film, uważam, że lepszy od "Kabaretu". Bob Fosse to geniusz, ale zbyt mało ludzi to zauważa. Wielka szkoda! "Tańcząc w ciemnościach" von Triera zapamiętałem najbardziej dzięki scenie finałowej i scenie z udziałem Boba Fossa w sądzie. Wielka osobowość, wielkie filmy!
Uwielbiam "Kabaret", pokochałem "All that Jazz". To jeden z tych filmów, które ogląda się przez godzinę z pełnym pęcherzem, byle nie przerwać oglądania, nawet mając możliwość włączenia pauzy. Patrząc na rolę Scheidera człowiek zastanawia się, dlaczego tak utalentowany aktor skończył w produkcjach klasy B.
ja traktuję "kabaret" i "cały ten zgiełk" na równi. było dla mnie zaszczytem móc je obejrzeć. chylę czoła przed Bobem Fosse, był po prostu wielkim, wielkim reżyserem. a Scheiderowi po tej roli współcześni aktorzy mogliby mu najwyżej buty czyścić.
To fakt. Czasami aktor ma "życiową rolę" i Schreider ją miał; właśnie w "All that jazz"
Dla mnie "All that Jazz" to niezmiennie absolutny hit od lat, choć miałabym kłopot z przyznaniem miejsca w rankingu z "Kabaretem". Genialny Roy Scheider (nie Schreider ) i zjawiskowa Jessica Lang (każdy chciałby odejść z TAKĄ Śmiercią w niebyt), świetna muzyka i choreografia, wszystko na celujący! A jeśli się do tego doda, że Bob Fosse "wymyślił" własny koniec życia (zmarł na serce w czasie przygotowań do przedstawienia "Sweet Charity") już prawie transcendencja!