Bardzo ciekawy, oryginalny film, ze znakomitymi zdjęciami i świetnymi rolami. A w dodatku z poczuciem humoru.
Dla mnie to film o śmierci, pełen niuansów, mocny, momentami śmieszny, tragikomedia. Nie jest łatwy, temat lekcji nie jest napisany na tablicy ;)
Od dziecka jesteśmy uczeni "myśleć" kliszami, schematami itd, dlatego nie każdy potrafi odczytać książki czy filmy, które się nimi nie posługują. Taki ktoś - czyli większość - najczęściej jest zirytowany. "Myślenie" zaznaczam w cudzysłowie, bo schemat z myśleniem nie ma nic wspólnego. Przeczytaj recenzję Majmurka, on niegłupio ten film opisał. I taki to jest film, ile wnosisz, tyle wyjmujesz. Dla mnie, osobiście, to film o samotności człowieka, który odchodzi, rozpaczy i beznadziejności każdej próby zostawienia po sobie śladu.
Skoro nie wiesz, co napisać, to może to jest Twój problem? Są tacy, którzy potrafią coś napisać, są tacy, którzy nie potrafią :)
lubię ćem Jadzia !!! ostatnio była promocja garnków stalowych--- ot tak podpowiadam ,bo ćem rozumiem
Właśnie jaki ten film ma w ogóle sens ?.Ogólnie ogląda się z przyjemnością nawet.Ma fajny klimat na tej wiosce.Sceny Topy z tym upośledzonym naprawdę zabawne.Ale tak poza tym film o niczym.
Film mnie po prostu zmęczył. O zagubionym artyście. Jest tu oskarżenie w kierunku inteligencji, że nie mówi językiem strawnym dla ludu, jest lud tępy i nie rozumiejący wielkości sztuki, niespełniony aktor, zapyziała prowincja zatrzymana chyba na poziomie lat 50-tych zeszłego wieku. A to tylko pierwsza część filmu. W drugiej mamy kryzys egzystencjalny, niezrozumiały romans, poczucie winy wobec umierającej matki i tak dalej. Za dużo składników w tym "artystycznym daniu"
Jedyne, co ratuje ten film to piękne zdjęcia i rola Bartłomieja Topy.