Tym razem nasz Leprechaun odwiedza Las Vegas gdzie miedzy innymi udaje Elvisa. Muszę przyznać, że z trzech pierwszych części ta jest zdecydowanie najlepsza według mnie. Znowu jest tutaj masa humoru, sceny zabójstw robią wrażenie, no i fabularnie daje radę. Nawiązanie pod koniec do Gwiezdnych Wojen jest po prostu świetne, no i trzeba przyznać, że ta cała Tammy czyli asystentka magika całkiem ładniutka była. Dla niektórych będzie to pewnie mały plusik ;)