Jeśli po 5 min. stwierdzisz że ten film to pomyłka to daj sobie spokój,ja niestety tak mam że
jak film zacznę oglądać to muszę go przemęczyć do końca,więc posłuchaj mojej rady bo
dzięki mnie zyskasz 90 min. życia.Trudno uwierzyć że jeszcze takie filmy powstają, he he a
tym bardziej że są ludzie którym film się podoba.
Też tak mam, oglądałem do końca. Podczas pierwszych pięciu minut, może nie ma rewelacji (później zresztą taż) ale właśnie po szóstej minucie coś zaczyna się dziać. Nie wprowadzaj ludzi w błąd, ograniczając ich do pięciu minut, daj im dziesięć :D
Nie uważam tych dziewięćdziesięciu minut za stracone, Film na pewno warto obejżeć, Nie oceniaj proszę tak surowo filmu zrobionego przez amatorów, oni się dopiero uczą. Debiut reżysera i scenarzysty w jednym filmie.
(Taka filmowa nauka jazdy) :)
Nauka jazdy??? jak i instruktor i petent pierwszy raz siedzą w prawdziwym samochodzie...? Nie radziłbym się na taką natknąć -.-
A moje to kurde nie. Jasne że metafora. I w 100 procentach oddaje poziom tego filmu.
Sorry, ale jeśli Ty "Zbaw nas ode złego" oceniasz wyżej od "Mr. Nobody", a na tym samym poziomie co "Serpico" i "Najbardziej poszukiwany czlowiek". Dwa filmy, które chcesz obejrzeć, to już dawno mogłeś to zrobić. A ten, którego nie chcesz to klasyka gatunku tamtego okresu...
Sorry,nie jestem w stanie rozkodować Twego postu,nie wiem czy ktokolwiek może prócz Ciebie,ale wiem jedno porównywanie różnych gatunkowo filmów ma niewielki sens,to moje subiektywne oceny.Ten post dotyczył konkretnego filmu,a Ty przeprowadzasz jakąś analizę mojego profilu,co to ma do rzeczy?