Byłem na tym filmie w kinie, nic wcześniej o nim nie wiedząc. Poszliśmy razem z ojcem, który jest trochę młodszy od Alvina, ale niewiele.
Na końcu seansu cicho było, wychodzący widzowie kryli raczej twarze, sam miałem wilgotne oczy.
Ojciec przerwał milczenie i powiedział: "są filmy, które starają się zmienić świat na lepsze". Mam nadzieję, że wile osób wychodzących z kina stanie się lepszymi.