The Doors tez genialny choc Ray Charles to bardziej moje muzyczne klimaty.
Lubie Raya i Doorsow muzyke dlatego daje 10/10.
Szczerze dziwie sie ze ludzie nie sluchajac takuej muzy ogladaja fimy dla zwyklego pozerstwa by napisac
wspaniala gra lub rezyseria.Debilizm bije od was na mile pseudo krytycy.

Podziwiać w tym filmie można wiele rzeczy, aktorstwo, muzykę, reżyserię itd. Jesli ktoś jednak takiej muzyki na ogół nie słucha zwraca większą uwagę na inne aspekty, jak np. genialna biografia przekazana w postaci filmu albo dobry scenariusz. Muzyka akurat w tym filmie oczywiście była nieodłącznym elementem, ale muzyki Raya można posłuchac sobie chociażby na Youtube. Pozerem nie nazywaj kogoś kto nie jest fanem takiej muzyki, lecz film zrobił na nim ogromne wrażenie.

Z reguły dzieciom i nastolatkom nie mam zwyczaju odpisywać ale dla Ciebie zrobię wyjątek.
Rozumiem że kogoś spoza wąskiego kręgu odbiorców muzy takiej jak blues, soul lub jazz biografia np Raya Charlesa może nie interesować.
Rozumiem że mimo wszystko kogoś ten film nakłoni do sięgnięcia chociażby bo jakiś utwór wymienionego wyżej artysty.
Niestety żeby zrozumieć lepiej film trzeba mieć, choćby znikome pojęcie o tym czego lub kogo dotyczy.
To tyle ode mnie w temacie bo na dalsze polemiki pod tym postem nie mam ochoty.

Biografia Raya Charlesa właśnie może zainteresować osoby spoza kręgu słuchaczy owej muzyki i to było sensem całej mojej poprzedniej wypowiedzi.........

Podążając twoim tokiem myślenia najlepiej przed obejrzeniem przeczytać całą biografię i przesłuchac kazdą piosenkę A co!
Przecież film biograficzny nie jest po to żeby to wszystko przekazać,pokazać i opowiedzieć historię życia poprzez film..... -..-

Raczej każdy debil skojarzy przed obejrzeniem, że to muzyk i że jest to biografia. Włącza film i dowiaduje się o tym czego dotyczy, może nawet stanie się jego fanem. Na tym to polega - odkrywanie i poznawanie nowych ludzi, nowych gatunków muzyki itd...........

Jeśli ograniczasz się tylko do tego, że oglądasz lub czytasz biografię tylko tych osób które znasz TO POZDRAWIAM.

Po co mi oglądać film który jest biografią np jakiegoś zjadacza kotów z włochami na głowie jak moje łonowe?
Nie mówiąc już o jakieś Pani z parówką zamiast muszelki?
Jeden lubi ser a drugi jak mi giry jadą jak ser, taka prawda do wszystkiego trzeba dorosnąć ale żeby dorosnąć potrzeba czasu.
Więcej pokory i cierpliwości życzę, młoda oglądaczko filmów.

hhahahaha jakiego zjadacza kotów? jakie parówki? hahahah nie wierzę

Czytaj Nergal i Conchita Kiełbasa, nie oglądasz Eurowizji???

Nie, przeciez to dno i 7 metrów mułu

http://www.youtube.com/watch?v=kEyg3RkSuZc

aha

:-)

dziwi mnie twoje podejście... uważasz, że biografie różnych znanych ludzi przeznaczone są wyłącznie dla odbiorców, którzy ich znali lub o nich słyszeli? ktoś kto nie miał pojęcia o istnieniu Raya Charlesa dzięki filmowi takiemu jak ten, może zainteresuje się bluesem, sięgnie po coś innego niż bełkot puszczany w stacjach radiowych... Skąd w ogole tyle jadu i złości? Zrozumiałabym, gdyby dziewczyna wystawiła 1 i napisała, że był beznadziejny... I nie zgodzę się z tym, że aby zrozumieć film, trzeba mieć pojęcie o tle rozgrywających się wydarzeń. Wiadomo, że odbiór takiego filmu byłby o wiele lepszy, a widz wyciągnąłby z niego więcej, ale nie o wszystkim i o wszystkich człowiek nauczy się w szkole, przeczyta w gazetach, obejrzy w telewizji. Takie filmy są potrzebne i wcale nie dla lansowania się, ale właśnie żeby poznać daną osobę, zainteresować się jej twórczością (choćby usłyszała w nim pierwszy raz jej największy przebój)

Uważam że film powinien obejrzeć każdy, nie mniej jednak ta muzyka nie jest dla każdego, tolerancja to rzecz umowna w zależności od sytuacji...:-)

8 mila też jest dobrą biografią