Naprawdę pozytywne zaskoczenie. Począwszy od pięknych scenerii i strojów - widać było, że znaczna część była prawdziwa, nie ,,greenscreenowa", przez całkiem fajny pomysł i piosenki, aż po cudowny śpiew Idiny.
- Świetne fragmenty z klasyczną animacją,
- Patrick Dempsey z każdym rokiem coraz bardziej przystojny, nie wiem jak on to robi.
- Minusem było wg mnie dość mało interakcji Giselle i Roberta.
- Dość dużo piosenek (ja akurat lubię musicale), niektórzy pewnie mogą na to narzekać.
Ogólnie film ma w sobie naprawdę dużo magii i uroku. Brakowało mi takiego filmu ostatnimi czasy.