Pierwsza część "Teda" była czymś nowym i świeżym, żarty może i nie były na jakimś wielkim poziomie, autor scenariusza i reżyser balansował na granicy ale znał umiar. W drugiej części "Teda" umiaru nie ma, tu nawet nie wiadomo kiedy się śmiać. Całość ma jakiś taki elegijny charakter i zamiast dobrej komedii wyszedł...
Wiem, że film miał być niskich lotów, ale takiego pikowania w dół się nie spodziewałem, odradzam wszystkim, szkoda pieniędzy. Śmiałem się dosłownie ze 3 razy tak naprawdę..
Według mnie to prymitywny film, nie nadający się do obejrzenia ani dla dziecka, ani dla dorosłego (który ma trochę szarych komórek)... może jedynie dla odmóżdżonej młodzieży (oby jak najmniej takiej). Dziwią mnie powyższe posty - mnie prymitywne żarty nie rajcują i cieszę się, że nie musiałam płacić za ten CHŁAM.
Film świetny, można się nieźle pośmiać. Najlepsza scena chyba z Liamem Neesonem. :D
Współczuję natomiast sztywniakom, którzy nie rozumieją takiego poczucia humoru i twierdzą, że to dla ograniczonych ludzi z niskim ilorazem inteligencji. Tak się składa, że uwielbiam thrillery i dramaty, czyli chyba najbardziej...
Kilka tygodniu temu weszłam by zobaczyć ocenę tego filmu i było 8,5 a teraz 7,1
Coś chyba tu nie gra ;)
Przyjemna komedia ! Nigdy nie pomyślał bym że z komedii tego typu można wyciągnąć jakiś morał i pozytywne przesłanie ! Jestem mile zaskoczony ';) UWAGA MAŁY SPOILER .... scena w sądzie w której Ted zaczyna bronić siebie i gejów a gdy karzą mu się zamknąć wyciąga telefon i z obrażoną miną gra w Angry birds wymiata !...
Myślałem, że trudno będzie przebić głupoty z pierwszej części. Twórcy drugiej musieli się nieźle napocić, bo przebili ją zdecydowanie. Pierwsza część miała dobre momenty ale II jest już kompletną naciąganą szmirą. Poziom rynsztoku i zlepek wszystkich największych głupot jakie widziałem w innych komediach.
jednak jedynka troche lepsza bardziej szalona i scenariusz był bardziej sensowny a Ted 2 jest oczywiście filmem dobrze zagranym z duża dawka humoru ale momentami sie dłuży jednak nie jestem zawidziony ta czescia.
Ted bierze ślub. Po jakimś czasie (i kryzysie małżeńskim) decyduje się na dziecko. Kiedy ma dojść do adopcji okazuje się, że wobec prawa nadal jest pluszową zabawką, a nie osobą. Misiek, jego kumpel John i niedoświadczona prawniczka ruszają do walki z amerykańskim systemem.
Zastanawiam się po co powstają...