W "Królu", choć dużo go nie było, to pokazał niezłą klasę. W poprzednich filmach zagrał całkiem poprawnie. Dobrze, że tylu reżyserów angażuje go do swoich projektów i już nie doczepia się mu łatki młodocianego wampira. Nie mogę doczekać się "Lighthouse'a", a teraz i "Batmana" też z ciekawości chętnie obejrzę.