Jest niepokojącą wizją żądnych krwi i złota najeźdźców, podbijania autochtonów, wykorzystywania ich i zabijania. Można też rozpatrzyć to jako historię kobiety i mężczyzny - mężczyzna podbija, wykorzystuje, gwałci, odziera ze wszystkiego i na końcu zabija... a kobieta się mści. Piękny odcinek, jeden z najlepszych w całej serii.
Mnie najbardziej zaniepokoiło że nadal nie jestem pewien czy to było w pełni wyrenderowane...
Jeśli tak to brak słów.
Główna para bohaterów, z czego ona jest tancerką, co widać od razu byli kręceni parę tygodni, a potem były na to nakładane efekty specjalne.
Ha. Wyglądali zbyt dobrze ale byłem przekonany że nie da się tak tańczyć więc obstawiałem jednak render. Czyli taka hybryda. Może i dobrze - aktorzy jeszcze nie mają się czego bać :)
Dla mnie jeden z najsłabszych, oczywiście wizualnie cudo ale zbyt... nie wiem, chaotyczny? Zapewne takie było założenie ale jakoś do mnie taki obraz nie trafia no i przewidywalność + dość prosty do zinterpretowania.
No ale różne ludzie mają gusta.