PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=612481}

Sid Meier's Cywilizacja III

Civilization III
8,1 1 312
ocen
8,1 10 1 1312
Sid Meier's Cywilizacja III
powrót do forum gry Sid Meier's Cywilizacja III

Jako, że grałem w swojej historii w kilka fajnych gier ekonomicznych, postanowiłem zostać Panem i Władcą Świata w Cywilizacji III. Choć próbowałem Francją, wyszło mi San Marino, ale po kolei.

Po zainstalowaniu i w ogólnym podnieceniu, postanowiłem rozpocząć kampanię. Po kilkusekundowym poszukiwaniu przycisku okazało się, że kampanii... nie ma, a jedyne co oferuje gra to skirmish i samouczek. Zabrałem się więc za ten samouczek, ale że okazał się jakiś dziwny (mało co mi wyjaśnił, skupił się właściwie na tym jak poruszać się jednostkami i gdzie kliknąć, aby postawić jakąś chałupę) wylazłem z niego przechodząc do akcji, licząc, że nauczę się po prostu na żywym organizmie (w Zeusie tak to zadziałało, a pierwsze misje pozwalały na margines błędów, pieknie dostosowując się do poznawania zależności i mechaniki).

Francja! "Rozbuduje żabojadów", pomyślałem, wybrałem więc laskę Joaśkę, łatwo-średni poziom, aby za bardzo nie przesadzić, ale też rzucić sobie delikatne wyzwanie. Pyk, pierwsze miasto. Paryż. Okazało się jednak, że w II turze moje miasto było już przeludnione (!?), a w III mój lud się zbuntował, bo był z czegoś niezadowolony (chyba z tego przeludnienia). Tak to niezadowolenie podziałało na moją Francję, że zastopowało mi całą gospodarkę. Kiedy ogarnąłem (metodą prób i błędów) jak zlikwidować to przeludnienie z II kolejki, jakiś Anglik pozakładał mi 2 miasta pod nosem, a mój zwiadowca wysłany w teren odkrył jeszcze z 5 kolejnych jego miast. Postanowiłem zastosować taką samą taktykę i zacząłem zakładać miasta pomiędzy jego miastami, ale w późniejszym okresie gry, w myśl zasady o przestrzeni życiowej, moje miasta zostały wchłonięte przez miasta przeciwnika, a moja ludność zanglikanizowana.

Generalnie, siedziałem więc na tym łatwym poziomie trudności z moimi dwoma miastami na uboczu (powiedziałem,że pierwszy nie wystrzelę!), otoczony 17 miastami angielskimi i nie wiedziałem za bardzo co robić. Moi doradcy co chwila powtarzali mi, że trzeba zainwestować, że mamy słabą armię, że słaba kultura, nijak nie sugerując nawet w którym kierunku iść. Moje robotniki (ustawione na auto - jako, że przeczytałem w jakiejś recenzji, że sa ogarnięci, więc chciałem z punktu widzenia debiutanta podpatrzeć jak pracują) wchodziły na tereny przeciwnika, drażniąc go, w końcu postanowiłem ręcznie im stać. I tak stałem. Stałem tak, klikając ciągle w przycisk "koniec tury". Szczerze to nigdy tak dużo nie naklikałem się w przycisk "koniec tury".

Kiedy w 1975 roku moja mała wioska nadal stała sobie na uboczu, zlitował się jakiś Ruski. Wpłynął na moje wody terytorialne (miałem!) jakąś kosmiczną łodzią podwodną i jak w tę wioskę nie przypieprzył rakietą, kończąc tym samym moje męczarnie. A może to wszystko dlatego, że moje francusko-angielskie przepychanki miały miejsce w... Ameryce Południowej?

A tak już bardziej na serio. Na drugi dzień postanowiłem grze dać kolejną szansę, starając się najlepiej jak potrafię zapoznać z mechaniką (za tego funkcjonuje tu obszerna encyklopedia, mam - może mylne - wrażenie, że napisana jakoś dziwnie). Przyjąłem inna taktykę, szybko założyłem kilka miast blisko siebie, "rozciągając się", przeprowadziłem udoskonalenia agrarne, pobudowałem drogi, złupiłem osady, w tych zestawieniach wychodziłem gdzieś na środkowych pozycjach, ale w miarę rozbudowy, zacząłem gubić się w zasadach. Nie wiedziałem, jaki wpływ mają na siebie miasta, dlaczego w jednym kultura mi stoi, dlaczego ludność jest niezadowolona, a ponieważ miast miałem chyba z 8 (poczytałem co nieco poradników co do taktyki) zaczęło być coraz bardziej gorąco. Nie miałem pojęcia czy żywność gromadzona jest do poszczególnego miasta czy ogółu, nie wiedziałem (i nie mogłem zlokalizować informacji) na jakich zasadach odbywa się utrzymanie armii, nie miałem pojęcia dlaczego rozbudowywałem kopalnie złota, a złota mi nie przybywało, nie miałem pojęcia co oznacza w praktyce śmierć obywateli kosztem przyśpieszenia budowli, nie wiedziałem jakie są wady z posiadanie spichlerza (koszty utrzymania, znaczek korupcji w stolicy, która podobno miała likwidować korupcję), a więc nie miałem pojęcia o sensowności jego budowania, nie miałem pojęcia o milionie innych rzeczy, ale co najgorsze nie miałem pojęcia gdzie informacji o tych zależnościach szukać, bo cała ta cyvilozpedia to żart. Stąd też, bardzo szybko pożegnałem się z tytułem, przy okazji szczerze podziwiając wszystkich tych, którzy przy Cywilizacji spędzili setki godzin. Szacunek dla Was.

Moja (szczera) ocena
Plusy:
- nie zauważyłem

Minusy:
- brak kampanii
- brak fabuły
- brak dobrego samouczka!
- nieproporcjonalne rozbudowanie tytułu w stosunku do pomocy oferowanej początkującym graczom!!!
- generalnie niezbyt przyjazny interfejs
- beznadziejna encyklopedia

ocenił(a) grę na 4
Piotrek4

Też postanowiłem zapoznać się z tym niezwykle popularnym tytułem "wielkiego Sida Meiera". Różnica między mną przedmówcą polegała na tym, że wyszedłem z założenia, że nie potrzebuję instrukcji obsługi do gry i wszystkiego dowiem się po prostu w trakcie.

Zupełnie tak samo, pierwszym przykrym zaskoczeniem był fakt, że gra składa się z luźnych scenariuszy. Nie ma żadnej kampanii, a samouczka też nie znalazłem (Gdzie on w ogóle jest? Znalazłem coś, co nazywało się "Tutorial scenario" czy coś w tym stylu, ale nie było tam żadnych wskazówek co mam ze sobą zrobić...).
W taki oto sposób, metodą prób i błędów (udało mi się rozkminić w międzyczasie jak uniknąć niepokoi w mieście spowodowanych przeludnieniem), za trzecim podejściem, drugiego dnia gry (w sumie zajęło mi to jakieś 5 godzin) udało mi się przejść z ery starożytnej do wieków średnich tylko po to, by zaraz zostać podbitym przez Inków, których wodzowi kazał zaatakować mnie jego bożek Wielki Jaguar (hę ???).

Może próbowałbym dalej, gdyby gra miała jakąkolwiek fabułę, potrafiącą utrzymać mnie przy monitorze. Ale niestety. Sid, straciłeś mnie.

Gra jest rzeczywiście niezwykle rozbudowana i moim zdaniem bardzo trudna (a może po prostu nie jestem dobry w grach ekonomicznych...). Niestety najwięcej trudności przysparza chyba zrozumienie, o co w grze chodzi (w sumie niestety do tej pory nie wiem, dlaczego wbrew temu co mi podpowiadała cywilopedia, na zirygowanych przeze mnie terenach zielonych nie produkowałem więcej żywności, pomimo kierowania tam osadników).

Podpiszę się pod minusami przedmówcy z wyjątkiem ostatniego — cywilopedii. Cośtam udało mi się jednak z niej zrozumieć, choć nie wszystko działało tak jak cywilopedia obiecała. Do plusów jednak dodałbym ogromną pracochłonność autora, widoczną w liczbie dostępnych ulepszeń, budynków, nacji jednostek i faktu że możemy przejść od starożytności aż do podróży w kosmos (teoretycznie, przynajmniej widziałem opcję zwycięstwa przez wyścig zbrojeń technologicznych w dziedzinie podboju kosmosu). Pod tym względem Pan Meier rzeczywiście odwalił kawał dobrej roboty.
Pewnie gdybym trochę bardziej lubił gry ekonomiczno-strategiczne, a nie zależało mi tak bardzo na dobrej fabule w grze (lub przynajmniej jakiejkolwiek!), gra bardziej przypadłaby mi do gustu.

ocenił(a) grę na 2
PiotrTR

Och, jestem wręcz zszokowany, że następny wpis pojawił się również od osoby rozczarowanej. To dla mnie niespodzianka.

Wiesz co, ja może bym jakoś przy tym posiedział, ale nie mam już czasu na rozkminianie wszystkiego samemu. Tym bardziej, że gra "nie zachęciła" mnie do jej poznawania, a wręcz przeciwnie. Bardzo sie nietsety zawiodłem na tym tytule :(

Piotrek4

Nie grałem jeszcze w Cywilizacje, ale zamierzam, na razie męczę pierwszego Total Wara. Nie próbowałeś zagrać w II część? Jest pewnie uboższa w opcje, więc szybciej ogarniesz.

Filmiki na YT na pewno są, jak nie z III części to z nowszych, gdzie można się jakoś połapać.

Zresztą... gdy włączyłem pierwszy raz swojego Total Wara, to też miałem nieprzyjemne odruchy. Widziałem przed sobą dużą mapę i jakieś badziewne opcje. Podgląd moich dziedziców, generałów, wielkość koku z danych prowincji (na które zresztą nigdy nie zwracałem uwagi), sale tronową i zastanawiałem się co robić. Metodami prób i błędów, od najłatwiejszego poziomu teraz łupie ekspert i gra jest świetna. :)

Pozdrawiam.

ocenił(a) grę na 8
Piotrek4

Piszesz sam ze sobą? Liczysz na to że jak z dwóch kont dasz negatywną opinię o tej grze to zabrzmi ona wiarygodniej :D ? To nawet dziwniejsze od tego że nie pojąłeś mimo wszystko prostej gry, ale co ważniejsze dla innych czytających - bardzo dobrej gry.

ocenił(a) grę na 2
Gaeth

Wszystkie konta w tym temacie są moje.

Mam ich na tym portalu 5746383471089. Żeby nikt się nie skapnął że są moje, kazde zaczyna się od "Piotr". Jedno mam w Warszawie, drugie w Kielcach, trzecie w Poznaniu...

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Jeśli ktoś potrzebuję prostej, łopatologicznie wytłumaczonej części to jest V (byle nie Beyond Earth), a nie III z 2001 roku, z czasów kiedy od graczy wymagano czegoś tak skandalicznego jak "uczenie się gry".


Odniosę się do tego, bo mnie rozbawiło:

"Minusy:
- brak kampanii
- brak fabuły"

Kilku(nasto) godzinna pojedyncza rozrywka od 4000 roku przed naszej ery do bodaj 2020 naszej, to brak kampanii? Która gra oferuje więcej lat grania? Żadna! Brak fabuły? Fabuła jak to w życiu. A to jedni wypowiedzą wojnę, a to my z trzecimi wypowiemy wspólną wojnę czwartym, a to górnicy zrobią strajk. To tak jak narzekać, że podręcznik historii nie ma fabuły. W mało której grze sami kreujemy i jesteśmy nieodzowną częścią opowiadanej fabuły!

"- brak dobrego samouczka!
- nieproporcjonalne rozbudowanie tytułu w stosunku do pomocy oferowanej początkującym graczom!!!"

Oryginalne polskie wydanie było sprzedawane ze 150 stronicową, drukowaną książką-instrukcją, gra jeszcze nie była po polsku, ale instrukcja tak. Obecne wydanie nie mają jej w formie pdf? Poza tym, która rozbudowana gra z 2001 ma rozbudowany samouczek?

"- generalnie niezbyt przyjazny interfejs"

Bardzo prosty i czytelny. Wystarczy się nauczyć co znaczą "chlebki", "tarcze" i "monety".

"- beznadziejna encyklopedia"

Chyba tylko Ty tak uważasz. Jest tam praktycznie wszystko, wystarczy tylko umieć szukać, a nie każdy w dzisiejszych czasach to potrafi. Któraś gra ma lepszą encyklopedię?

Ja w 10 minut wytłumaczyłem swojej ex zasady gry, pograłem z nią może przez 20 minut i później sama gromiła komputerowego przeciwnika, a przez następne kilka godzin nie było jej dla świata.

ocenił(a) grę na 2
Witek_13

W 10 minut wytłumaczyłeś swojej ex 150 - stronicową instrukcję?

To daje jedną stronę w 4 sekundy.

Ciekawy komentarz.

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Łatwiej coś komuś pokazać, używając jeszcze do tego komputera niż opisać na stronach papieru. Widać do w książkach, jeśli ktoś miał z jakąś do czynienia - ile stron trzeba na dokładne opisanie dynamicznej sceny, która uwiecznione przy pomocy kamery filmowej trwałoby 10 sekund.

Poza tym, aby grać i wygrywać z komputerem na średnim poziomie trudności nie trzeba znać całej instrukcji.

ocenił(a) grę na 2
Witek_13

Aha, więc wysuwamy wniosek, że gra jest świetna, pod warunkiem, że ktoś wytłumaczy ci o co w niej chodzi.

Witek_13

Ogólnie rzecz biorąc nie mam zarzutów do Twojej wypowiedzi. W Civilization też próbowałem zagrać, ale nie przebrnąłem. Chyba dlatego, że się zestarzałem i już żadnej starej gry się nie nauczę... :( Aczkolwiek Zauważyłem jedną nieścisłość w Twojej wypowiedzi- np. Twierdza Krzyżowiec ma dość dobry samouczek + opcję swobodnej budowy zamku. W Civ III nie ma chyba opcji gry bez przeciwnika, a szkoda... Z kolei w Europę Universalis II nauczyłem się grać na kodach, a dokładnie jednym- na pieniądze. Po kilku mapkach zacząłem rozumieć co muszę robić, żeby przybywały pieniądze i grałem już normalnie. :)
Szkoda, że nie ma już tak prostych i genialnych strategii jak Twierdza czy Heroes. Gdzie masz bardzo mało opcji koniecznych do ogarnięcia na poziomie minimalnym, a przy tym wariantów gry jest mnóstwo...
Albo inaczej- Weźmy takiego Heroesa... W sumie, żeby grać w Heroesa wystarczy zasiąść przed komputerem. I tyle... Mimo, że gra ma masakrycznie dużą ilość zmiennych to nie musisz przeczytać biblii, żeby grać... Zaczynasz od poziomu najłatwiejszego i już możesz napieprzać godzinami- nie musisz wiedzieć po co są te obeliski, który artefakt Ci się bardziej nada do bitwy nekropolią oraz wiedzieć, że gryfem się zawsze włazi w środek wroga, bo ma podwójny kontratak... Potem przechodzisz na coraz trudniejsze etapy, dowiadujesz się niuansów i jesteś zachwycony. Na końcu jeśli już nie jest dla Ciebie problemem pokonanie 7 wrogów na 200% poziomu trudności możesz spróbować online- i znów jesteś noobem, który jeszcze wielu rzeczy nie rozumie.

Jeszcze inaczej- Heroes III jest jak piłka nożna- żeby w nią grać wystarczy znać parę prostych zasad, których nauczysz się po 30-sekundowej obserwacji starszych kolegów z podwórka. Nie musisz być szybki jak Lionel Messi, zwrotny jak Arjen Robben itd. a gra może dawać Ci frajdę od samego początku jak jeszcze jesteś na etapie potykania się o własne nogi.
Niestety z większością gier strategicznych jest tak, że sam interfejs zatrzymuje dużą ilość chętnych by dać im szansę. Ja nie twierdzę, że nie są fantastyczne- pewnie są skoro każda część Civ ma ocenę powyżej 8 na filmwebie (!!!). Trudne strategie typu Civ, czy Settlers są jak sterowanie statku kosmicznego. Może i fascynujące, ale ilu byłoby w stanie? :)

W sumie sam nie wiem czy to zarzut do gry, czy do samego siebie, że nie potrafiłem w 1-2h rozgryźć jej geniuszu Civ 3 (bo w tę część próbowałem grać).

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Prześliczna historia :)

ocenił(a) grę na 2
Fidel-F2

Wiem :)

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Ale gra doskonała. Płakałem jak się przesiadałem na IV. Ale było warto, chociaż pierwsze chwile z IV wyglądały u mnie jak te u Ciebie z III. :)

ocenił(a) grę na 2
Fidel-F2

Mam nadzieję, ze w IV jest jakiś porządny samouczek, który będzie wyjaśniał zależności pomiędzy działaniami i jakaś encyklopedia, która będzie czarno na białym tłumaczyla co do czego służy.

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Oczywiście, że jest, ale jest tego za dużo i zbyt skomplikowane byś ogarnął czytając. Grasz i sprawdzasz sukcesywnie jak nie rozumiesz. Po kilku rozgrywkach powinno być dobrze.

Piotrek4

nie do końca zgadzam się z oceną gry, dla mnie dosyć intuicyjna. Ale recenzja mnie ubawiła ;)

użytkownik usunięty
Piotrek4

Wracaj do minecrafta

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones